niedziela, 24 marca 2013

Remix. Czyli jak z muzyki zrobić bezbarwną breję.


How to fuck up something good..


Ostatnimi czasy zostałem zaszczycony przez liczne grono znajomych z facebooka pewnym "utworem".
Naiwny, poddałem się próbie przesłuchania TEGO no przepraszam, szajsu.
Delikatnie powiedziane, naprawdę doprowadziło mnie to do szału.
I jeszcze te komentarze typu "kto dislike ten pedał hłe hłe hłe.."

Remix nirvany i pseudo rapsów + bit / gwiazdki porno = prawdziwy środek przeczyszczający.
Padam na kolana i we łzach krzyczę w niebiosa "DLACZEGO!!!" Bo nie zabraniają.

Rozumiem że niby o gustach się nie dyskutuje, ale to prawdziwe przegięcie. Nie chodzi o to że nirvana należy do tych bliższych mi zespołów i spora rzesza czytających stwierdzi że po prostu nie lubię muzyki klubowej i muszę wyrażać frustrację na blogu. Nie w tym rzecz!
Każdy lubi inny gatunek muzyki, każdy jest inny i lubi coś innego. Akceptuje to! Ale na Boga zostańmy w swoich granicach. Ostatnie czego potrzebuje to remix mojego ulubionego kawałka z jakimś redtubowskim porno. Co powiedzieliby ziomkowie z bloku nieopodal, gdybym im puścił kawałek Pezeta w aranżacji death metalu? Dostał bym w pysk albo by mnie w najlepszym wypadku wyśmiano. Działa to więc w obydwie strony.
Mixowanie dwóch utworów ze skrajnych gatunków muzycznych brzmi jak chory eksperyment. Słysząc to widzę w wyobraźni połączone ze sobą dwie połowy różnych ciał. Czołgając się, bezsilnie wymachując pokracznymi kończynami, błagają mnie o śmierć. Tylko to może je uwolnić od bólu i wstydu. Ich istnienie nie ma sensu, a nadaje tylko tej torturze nową nazwę - Remix.

Miałem nadzieję, naprawdę się łudziłem, że jest to pojedynczy wypadek. Może nie wszystkie są takie źle?  Po prostu zbytnio się czepiam.       NIE!! Im dalej tym gorzej! 

Ludzie, nie twórzcie takiego syfu. Nie akceptujcie tych zbrodni przeciwko wolności i czystości utworów. Zabawa w doktora frankensteina jest bardzo kusząca. Wierzcie mi, większość tych zabaw skończy się strzałem między oczy pokracznemu mutantowi.

Na zakończenie jeszcze jeden taki pokrak :) http://www.youtube.com/watch?v=6vuL0v2Ue-Y

NIECH ŻYJE MUZYKA!!

4 komentarze:

  1. Zgadzam się, nie ma nic bardziej frustrującego niż śmieciowy remix ulubionej piosenki. Aczkolwiek zastanawiam się, co myślisz o remixach wypuszczanych przez zespoły jak to zrobiło np. Depeche mode czy Erasure. Poza tym istnieją gorsze i lepsze remixy, nie wszystkie zasługują do wrzucenia do śmieci, a piszesz tak jakby wszystkie były tragiczne. Przykładowo: http://www.youtube.com/watch?v=Ke2yoLWtylc
    http://www.youtube.com/watch?v=keUTKMwIJKU
    Ten remix został nagrodzony przez artystkę w zorganizowanym przez nią konkursie, domyślam się, że nie jesteś fanem tego typu muzyki, ja również. Mimo to warto dostrzec, że ten remix nie "zepsuł" oryginału, a po prostu go urozmaicił. Myślę, że powinieneś dostrzec, że nie każdy gatunek muzyczny, a właściwie piosenka traci po dobrym zremiksowaniu jej. Pozdrawiam i czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie opisuje negatywnie twórców którzy specjalnie urozmaicają swoje piosenki remixem. Chodzi mi o utwory, które są łączone w jeden twór z dwóch skrajnych biegunów muzycznych. Dla Erasure czy Depeche Mode to sposób na własny styl i podejście do muzyki. Ich dzieła są wyjątkowe i nie są splecionymi kawałkami różnych innych utworów. Remix nirvany to po prostu palec wsadzony do lufy karabinu.

      pozdrawiam i zachęcam do dalszego czytania :)

      Usuń
  2. Są takie zespoły których dosłownie NIE WOLNO reimksować i najlepiej w ogóle ruszać. Beatlesi, Metallica, Nirvana, The Doors, Deep Purple i kilkadziesiąt innych zespołów mają muzykę i teksty tak niepowtarzalne, że w żadnej innej odsłonie nie oddadzą tego co chciał autor przekazać. Ale nie tylko muzyka rockowa i metalowa. Rap, hip hop, pop a nawet dico polo w innych odsłonach brzmią śmiesznie. Załóżmy, że podana wyżej Beyonce zacznie śpiewać "Ohne dich" Rammsteina... śmiechu warte! Jest na tyle słaba, że nie może sama napisać piosenki? Jeśli tak, to niech nie śpiewa, jeśli nie, to niech pisze swoje utwory. Zabawy z interpretacją utworów są dobre na karaoke a nie na płytę :]
    A remiksy? Do czego one właściwie służą?

    OdpowiedzUsuń
  3. Remix to nie muzyka, to udawanie, że to co stworzyłeś jest w jakimś stopniu Twoje i takie jest lepsze. Pytanie po cholerę ruszać klasykę, która sama w sobie jest świetna?! Ok niech sobie ludzie remiksują gwiazdki, które nic konkretnego nie wnoszą do świata muzyki, ale błagam legendy zostawcie w spokoju!

    OdpowiedzUsuń